Moja historia sprzed kilku lat… Razem z kadrą zarządzającą siedzimy nad biznes planem na kolejny rok finansowy. Jako manager funkcyjny jestem odpowiedzialna za duży obszar w firmie, który ma istotny wpływ na wynik finansowy i większość celów.
W czasie jednego z roboczych spotkań prezentuję strategie i konkretne działania, które doprowadzą do realizacji głównych celów. Jednym z nich był innowacyjny projekt. Mój szef z zachwytem, przyjął nowy, z kategorii „out of the box” projekt. Jednak zaraz po mojej prezentacji zadał mi pytanie: „Kasiu, świetnie, bardzo mi się podoba, ale proszę podaj twarde dane, że to pójdzie tak jak mówisz”.
Odpowiedziałam: „nie mam twardych danych (bo skąd, jeśli nigdy tego nie stosowaliśmy), ale zweryfikowałam konkurencję, sprawdziłam wszystkie niezbędne punkty do realizacji i czuję, że to się uda, tak mówi mi moja INTUICJA. Szef parsknął śmiechem i rzucił komentarz: „Biznes plan to nie INTUICJA, to konkretne dane/liczby”.
Nie było już przestrzeni na jakikolwiek dialog. Tym jednym zdaniem mój ówczesny szef skasował to co najcenniejszego miałam w tym procesie tworzenia – moją energię, niesamowitą siłę sprawczą i wiarę w to, że się uda.
Intuicja vs. intelekt
Ta sytuacja dotyczyła biznesu, ale jakże często nawet w życiowych decyzjach, zmianach z pewną dozą nieśmiałości patrzymy na INTUICJĘ.
Dlaczego INTUICJA tak często przegrywa z intelektem – w którym powstają plany, tworzą się projekty, marzenia? Bo jej nie policzysz, bo jej nie zmierzysz?
Dzisiaj wiem, że w drodze odkrywania siebie i prowadzeniu wewnętrznej rozmowy bardzo ważne jest znalezienie równowagi pomiędzy trzema inteligencjami:
- Myślami, które są w głowie, które przyswajają i przetwarzają informacje, określają kierunek naszego działania,
- Emocjami, które mieszkają głęboko w brzuchu, są paliwem, napędzają do działania, są źródłem mocy pchającym w kierunku celu
- INTUICJĄ czyli wewnętrzną prawdą, która mieszka w sercu, poprzez które jesteśmy posiąść większe „wiedzenie” – coś czego nie może pojąć ani myśl ani emocja.
Emocje, głowa czy serce?
A Ty czego głównie słuchasz: głowy, emocji czy serca? Czy może podążasz za połączonym głosem dwóch lub trzech inteligencji? A może masz domyślną inteligencję, która uruchamia się jako pierwsza (często włącza się automatycznie)? Albo też zmienia się w zależności od sytuacji ?
Ważne jest abyś:
- zauważyła jak ona Ci służy (niezależnie, która się włączy)?
- jak jest Ci w danej sytuacji pomocna?
- czy poleganie na jednej inteligencji może być dla ciebie pułapką, co może stanąć na drodze?
Wiodąca inteligencja czy intuicja?
Poświęć chwilę by pogadać ze wszystkimi inteligencjami. Co każda z nich ma do powiedzenia na temat danej sytuacji? Która z nich byłaby lepszym przewodnikiem w tym temacie? Co teraz wiesz o tej sytuacji? Co wiesz o sobie?
Moja INTUICJA mnie prowadzi od lat, czy zawsze z sukcesem? Tak, bo jest tak autentycznie MOJA. Jak się skończyła historia? Zaryzykowałam i zrealizowałam ten projekt – pamiętam to uczucie do dziś – bezcenne.
A Twoja wiodąca inteligencja?
Najnowsze komentarze